Retroteka: Time Again – Darker Days (2008)

Retroteka Time Again - Darker Days

Time Again to kapela, która do krainy muzyki nie wprowadza nic nowego i odkrywczego.

Panowie z Los Angeles są wierną kalką Rancida – tak samo wyglądają, tak samo grają (jednak bez domieszek jamajszczyzny) i wydają się w Hellcat Records. Ponadto wokalista Daniel Dart dysponuje bliźniaczo podobnym głosem do Tima z Rancida. Dodając do tego bezlitosne naśladownictwo jego maniery wokalnej, ciężko oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z klonem Armstronga.

„Darker Days” to drugi materiał formacji i jak łatwo się domyślić to druga płyta, którą laikowi ciężko byłoby odróżnić od dokonań twórców „…And Out Come The Wolves”. Time Again są jednak tak „profesjonalni” w swoim epigonizmie, że od początku polubiłem „ich” styl grania. Okazuje się, że brak nowatorstwa i artystycznych ambicji może zyskać sympatyków. Nie jest tak przebojowo jak na debiucie z 2006 roku, ale to dalej solidny, „rancidowski” punk rock zapełniający muzyczną lukę w oczekiwaniu na nowy krążek Larsa, Tima, Matta i Brandena.