Czy miłość do muzyki metalowej, długie włosy i książki Stephena Kinga mogły być kiedykolwiek dowodem w sprawie, w której skazano człowieka na śmierć? Historia West Memphis Three pokazuje że mogły, jakkolwiek niedorzeczne wydaje się to w dzisiejszych czasach... Świat muzyki przyczynił się jednak do „odkręcenia” tego bulwersującego wyroku.
Zacznijmy jednak od początku. 5 maja 1993 roku okazał się dniem, który wywrócił do góry nogami życie wielu osób. Trójka małolatów wybrała się na rowerową przejażdżkę w rejon Robin Hood Hills w miejscowości West Memphis, w stanie Arkansas w Stanach Zjednoczonych. Ośmiolatkowie nigdy z tej wyprawy nie wrócili już do swoich domów. Ich ciała znaleziono blisko dobę po zaginięciu w pobliskim zbiorniku wodnym. Policja nie dysponowała niemal żadnymi dowodami i poszlakami, jednak presja społeczna na odnalezienie sprawców była ogromna. Stan zwłok wskazywał na morderstwo ze szczególnym okrucieństwem, a jedno z ciał było pozbawione genitaliów. Uznano więc, że zbrodnia nosi znamiona satanistycznego rytuału. W lokalnej, ultra-konserwatywnej i religijnej społeczności rozpoczęło się więc polowanie na czarownice…
Narodziny West Memphis Three
Głównym podejrzanym stał się miejscowy outsider i fan muzyki metalowej – Damien Echols. Chłopak miał długie włosy, nosił się na czarno, często przywdziewał t-shirty Metallici, był aspołeczny, a w dodatku miał samobójcze skłonności i za sobą pobyt w wariatkowie. Podobno podczas przesłuchania zgrywał się, szczegółowo opowiadając o domniemanym morderstwie. Okazało się to dużym błędem. Policja w trakcie przeszukiwania jego pokoju dodatkowo natrafiła na pokaźną kolekcję książek mistrza horroru Stephena Kinga. Echols idealnie pasował więc do rysopisu obłąkanego satanisty, a dzieła Kinga i jego kolekcja muzyczna stały się dowodami (sic!) w sprawie.
Psiarnia na tapetę wzięła więc jego najbliższych kumpli – Jasona Baldwina i Jessy’ego Misskelly’ego. Drugi z wymienionych po trwających 12 godzin przesłuchaniach przyznał się do winy i jako sojuszników zbrodni wskazał Echolsa oraz Baldwina. Późniejsze wycofanie się z zeznań i wskazanie na policyjną brutalność podczas przesłuchań oraz brak opiekunów czy adwokata nic nie pomogły. Trójka nastolatków została oskarżona o bestialskie morderstwo. Tak narodziła się West Memphis Three.
Trójka z Memphis Zachodniego – kozły ofiarne systemu
Podczas rozprawy również sąd nie wykazał się zbytnim rozgarnięciem. Nastolatków skazano na ciężkie wyroki. Baldwinowi przybito dożywocie, Misskelly’emu dożywocie i dwa dwudziestoletnie wyroki więzienia. Echolsa jako najstarszego (18 lat) skazano z kolei na karę śmieci. Wyrok od początku budził zastrzeżenia, ponieważ jako dowody posłużyły jedynie zeznania Jessy’ego oraz wspomniane, „satanistyczne” ubrania, książki czy płyty.
Aparat prawa nie wziął pod uwagę innych podejrzanych. Między innymi dziwnego, czarnoskórego mężczyzny, który w dzień zbrodni zjawił się w miejscowej restauracji. Typ zachowywał się podejrzanie i zamknął się podobno w damskiej toalecie. Krwawił i miał brudne od błota ubrania. Policja zignorowała jednak telefon od menadżera klubu, a finalnie murzyn rozpłynął się w powietrzu i już nigdy nie natrafiono na jego trop. W kręgu podejrzanych znaleźli się co prawda miejscowi narkomani, ale obali test wariografem. Młodzi fani metalu stali się tym samym idealnymi kozłami ofiarnymi. Lecz amerykańskie społeczeństwo nie przeszło z tymi wyrokami do porządku dziennego.
Show business wyciągnął rękę
Kontrowersyjna sprawa zataczała z czasem coraz większe kręgi. W obronę Trójki z West Memphis włączyły się persony ze świata show businessu. Na przykład słynny aktor Johnny Deep czy równie znany reżyser Peter Jackson.
Ale pomogli też znani muzycy. W 2000 roku nakładem Koch Records ukazała się składanka „Free the West Memphis 3 (A Benefit For Truth & Justice)”. Udzielili się na niej między innymi Joe Strummer, Tom Waits czy Eddie Vedder. Jak również grupy Nashville Pussy, Killing Joke czy Rocket From The Crypt. Dochód z albumu zasilił prawniczą linię obrony na rzecz skazanych z West Memphis. Płyta powstała z inicjatywy Danny’ego Blanda, Eddiego Spaghetti i Scotta Parkera.
Z kolei w 2006 roku Eddie Vedder w utworze Pearl Jam „Army Reserve” wykorzystał poezję Damiena Echolsa, pisaną pod celą. Sprawę West Memphis Three wspierali również Henry Rollins czy Matt Skiba znany z Alkaline Trio. W międzyczasie jego kumpel, Michale Graves, również zaangażował się w pomoc dla kontrowersyjnie skazanych rodaków.
Michale Graves & Damien Echols – „Illusions”
Album „Illusions” z 2007 roku to wyjątkowa płyta ze względu na okoliczności, w których powstała i autora części tekstów. Michale Graves postanowił nagrać ten album w porozumieniu z Damienem Echolsem. „Iluzje” to trzecie wydawnictwo w solowej karierze Gravesa, znanego wcześniej z udziału w najntisowych dokonaniach Misfits czy grupy Gotham Road. Wydanie płyty zostało wsparte crowdfoundingową zbiórką. Krążek jest podpisany jako Michale Graves & Damien Echols, choć jedynie kilka piosenek opiera się na tekstach skazańca, pisanych w więziennych warunkach.
Graves jednak mocno zaangażował się w sprawę Trójki z West Memphis i bardzo empatycznie podszedł do ich sytuacji. Album miał zwrócić uwagę na ich kontrowersyjny wyrok i pomóc w odwróceniu biegu wydarzeń. Były wokalista Misfits po raz pierwszy w pełni postawił na muzykę opartą głównie na akustycznych gitarach. I jak sam to określał, „folkowy” klimat. Całość brzmi frapująco i okazało się, że muzyk na tyle polubił tę stylistykę, że postanowił kontynuować ją w dalszej części swojej solowej kariery.
Wiersze Echolsa możemy usłyszeć w utworach „Frostbite”, „Wormwood”, „Nothing”, „1000 Cracks Of Daylight” i zamykającym płytę „Silent Partner”. Album cechuje się świetnym, intymnym klimatem i doskonałymi partiami wokalnymi Gravesa. Okazało się, że były wokalista Misfits doskonale radzi sobie nie tylko przy żywiołowym akompaniamencie punk rocka. Mnie do dziś najbardziej ruszają kompozycje „Where The Sky Ends” oraz „When We Were Angels”. Wielu fanów Gravesa do dziś uważa ten krążek za jego najwybitniejsze dzieło.
Trójka z Memphis Zachodniego – epilog
Historia Trójki z Memphis Zachodniego znalazła swój szczęśliwy finał w 2011 roku. Z biegiem lat kryminalistyka poszła mocno do przodu. Pojawiły się nowe możliwości ponownego zbadania sprawy, między innymi w oparciu o próbki DNA. Testy w 2007 roku wykazały, że znaleziony na miejscu zbrodni materiał biologiczny nie należał do skazanych. Ponowna analiza ran zmarłych chłopców dowiodła z kolei, że domniemane, „satanistyczne” okaleczenie w postaci kastracji mogło być wynikiem obrażeń zadanych przez dzikie zwierzęta.
By wyjść na wolność, West Memphis Three musieli przystać na tak zwaną „Ugodę Alforda”. – To naprawdę rzadki, dziwny i nonsensowny przepis. Zakłada on, że akceptujesz orzeczenie winy przy jednoczesnym utrzymaniu niewinności. Istnieje on, by umożliwić zamknięcie danej sprawy i jednocześnie zapobiec odpowiedzialności stanu za jego błąd. Nie musi on w żaden sposób zadośćuczynić albo przyznać się do złej decyzji – tłumaczył w wywiadzie telewizyjnym Damien Echols.
Trójka z Memphis Zachodniego w więzieniu spędziła 18 lat za niewinność. Echols dodatkowo żył przez ten czas ze świadomością, że zostanie stracony…