Retroteka: No Use For A Name – The Feel Good Record Of The Year (2008)

Retroteka No Use For A Name - The Feel Good Record Of The Year

Zawsze chciałem spędzić swoją młodość w słonecznej Kalifornii. Chciałem jeździć całymi dniami na desce, od czasu do czasu urozmaicając sobie życie surfingiem, pić piwo na plaży patrząc na zachodzące słońce, mieć dziewczynę o imieniu Ashley…

Generalnie zawsze tęskniłem za życiem, które wyglądałoby jak plansza Venice Beach w Tony Hawk’s Pro Skater 2. Dlatego też lubię amerykańskie melodic punkowe kapele, zwane popularnie „kalifornijskimi”.

Opisywana płyta No Use For A Name idealnie pasuje do przywołanej przeze mnie charakterystyki otoczenia. Betonowe i morskie fale, piasek, palmy, deskorolki, trampki, gitary, letnia miłość. To słowa-klucze, dotyczące skojarzeń z „The Feel Good Record Of The Year”.

Melodyjny, niewinny punk rock to wizytówka „The Feel Good Record Of The Year”, na której znalazło się nawet miejsce na kompozycje przywodzące na myśl Simona & Garfunkela czy Beatelsów – „Sleeping Between Trucks” i „Ontario”. Pozycja raczej dla nostalgików.

P.S. Album jest ostatnim w dorobku grupy. W 2012 roku we śnie zmarł frontman No Use For A Name, Tony Sly, a po tym jego koledzy ogłosili rozpad formacji.