Prawdopodobnie nigdy nie zwróciłbym uwagi na ten zespół, gdyby nie jego obecność na drugiej edycji festiwalu Warhead…
Wstępne przesłuchania „Horror Express” przed wyjazdem do Ustki pozostawiały „jedynie” pozytywne wrażenie. Energetyczny i elektryzujący występ Kici nad polskim morzem pozwolił mi jednak pokochać w pełni ich twórczość, dzięki czemu krążek Austriaków nie schodzi z mej playlisty od kilku dni.
Muzykę Kitty In A Casket określać można w różny sposób. Dla mnie jest to po prostu mega przebojowy, melodyjny pop-punk z kontrabasem w tle. Jeśli jednak chcemy rozpatrywać ich przynależność gatunkową w kategoriach sceny psycho (na co mocno pracują trupio-demonicznym imagem i tekstami), to znacznie bliżej im do dokonań Tiger Army, niż Meteors. „Horror Express” stanowi zbiór kilkunastu żelaznych hitów, napędzanych niezwykle dźwięcznym głosem przepięknej wokalistki Kitty Casket. Koneserzy wychwycą na tym albumie dodatkowo kilka smaczków. Jak na przykład krótka, grobowa wariacja na temat evergreena „Over The Rainbow”. Więc jak? Bilety na podróż „Horror Expressem” wykupione?