Główni przedstawiciele zaangażowanego punk rocka ze Stanów Zjednoczonych powracają z ósmym krążkiem w swojej dyskografii i jednocześnie drugim albumem wydanym pod skrzydłami RCA Records, będącej częścią majorsa Sony BMG Music Entertainment.
Przesłuchując nowe dzieło Anti-Flag czytałem akurat artykuł „Upadek amerykańskiego żołnierza”, opowiadający o tragicznym losie wojskowego, który nękany koszmarami irackiej wojny popadł w nałóg narkotykowy, a następnie zabił przypadkową osobę. Przejęte utwory zespołu okazały się idealnym tłem dla tej historii, szczególnie takie kompozycje jak „The Smartest Bomb” czy tytułowe „The Bright Lights Of America”, przedstawiające USA jako kraj zaprzedający ludzkie dusze.
Anti-Flag nie ustają w walce o swoje cele i przekonania. Ich muzyka zdaje się być coraz bardziej dojrzała, a kompozycje przybierają dość rozwinięte formy. Nie jest to już czysta, punkowa melodyka jak do dziś wywołujący ciarki na mych plecach utwór „Angry, Young And Poor”. Punkowcy z Pittsburgha nie boją się zmian tempa, urozmaiceń kompozycyjnych (miejscami jednak za daleko posuniętych, jak w akustycznym bonusie) czy dziecięcych chórków (pojawiających się na nowym albumie dwa razy). Mi taka ewolucja stylu odpowiada i ją popieram, mimo tego, że przesłanie liryczne to zupełnie nie moja bajka.