Pasażer #38 RECENZJA

Pasażer recenzja

Ostatni numer Pasażera ukazał się już ponad pół roku temu, więc najwyższa pora nadrobić zaległości i napisać kilka słów o tym tytule. 

Bezkoc, czyli mózg i motor napędowy zina i stajni Pasażer już na wstępie pisze, że „czasopisma na papierze to jest old schoolowy przeżytek” i że koniec fanzinów jest bliski. Z jednej strony ciężko się z tym nie zgodzić, a z drugiej winyle też już dawno pogrzebano, a między innymi za sprawą muzyki alternatywnej radzą sobie świetnie. Może więc nie jest tak źle i jednak tradycyjna prasa uchowa się w cyfrowym świecie?

Załoga Pasażera przyzwyczaiła do tego, że jak już wyda kolejny numer, to jest to przepastna lektura, swoją objętością zadowalająca nawet największych malkontentów. Tegoroczne wydanie liczy aż 240 stron i tradycyjnie dołączono do niego płytę CD. Grafika z okładki w prostej linii nawiązuje do lat osiemdziesiątych i wspomnianych płyt winylowych (a konkretniej: tonpress’owej składanki „Jak punk to punk”), a jeśli mowa o zawartości periodyku, to polecam zapoznać się z rubryką Vinylomaniak – można się z niej dowiedzieć kilku ciekawych rzeczy na temat naszego ukochanego formatu. A co poza tym?

Pasażer recenzja3

W pierwszej części przeważają felietony na dość różnorodne tematy, następnie mamy zbiór relacji koncertowo-festiwalowych (z których najbardziej zaciekawiły mnie wspomnienia z Rebellion), a po tym zaczyna się sekcja wywiadów. Mamy tu zarówno Polskę, jak i zagranicę, wschodzące „gwiazdy” (Amyl And The Sniffers), jak i „dinozaury” sceny (Dezerter). Szczególnie ciekawe wydały mi się rozmowy z Dave’em Scottem Schwartzmanem z Adrenalin O.D., Greggiem Turnerem z Angry Samoans, Casey’em Royerem z D.I. czy przede wszystkim z Imbirem z formacji Przejebane. Jeśli chodzi o ten ostatni wywiad, to ciężko oprzeć się wrażeniu, że rozmówcę można było jeszcze bardziej pociągnąć za język, lecz wywiad w pewnym momencie urywa się bez wyraźnej puenty.

Jak zwykle nie zawodzi cykl „10 płyt, które zmieniły moje życie”, w którym swoimi najważniejszymi pozycjami podzielili się Aga z KMKZ, Sandał z Wielkiego Lasu i Robert z Tasiemki. Na dokładkę dostajemy kilka stron recenzji.

Obserwując zainteresowanie, jakim cieszył się ostatni numer Pasażera, rzeknę nieśmiało: to jeszcze nie koniec papierowych zinów.

Pasażer recenzja2

P.S. Do gazety dołączona jest również płyta zawierająca 25 utworów różnych wykonawców – pełen przekrój sceny. Opinii wydawać nie będę, bo wiadomo jak to jest ze składakami – w zależności od gustu część podchodzi, a część nie. Zawartość możecie obadać na poniższym zdjęciu:

Pasażer składanka