Krzysztof „Lipa” Lipiński – życie, zajawki, komiksy

Lipa i jego komiksy

W ręce wpadły mi dwa komiksy Krzysztofa „Lipy” Lipińskiego. Początkowo miałem zamiar je po prostu zrecenzować. Postać autora wydała mi się jednak na tyle ciekawa, że tekst przerodził się w krótkie wspomnienie artysty.

Lipa dał się poznać jako tatuażysta, rekonstruktor, kolekcjoner, załogant czy miłośnik motocykli. W każdym ze środowisk czy też klimatów, w których się udzielał i obracał, miał duży szacunek.

Zbierał komiksy i figurki, posiadał wiele psów i gadów, blisko 30 lat ćwiczył sporty walki, a w pewnym momencie był szefem Hells Angels na Polskę. Zbierał również kompakty. W swojej kolekcji posiadał płyty z gatunków oi, ska, wiking rock i przede wszystkim psycho oraz horrorpunk.

Początki w klimacie

Na koncerty zaczął uczęszczać w latach dziewięćdziesiątych. Tam poznał swojego wieloletniego przyjaciela, założyciela Olifant Records, Bosego. Jak wspomina sam zainteresowany: – Znaliśmy się od połowy lat dziewięćdziesiątych za sprawą koncertów Ngobo Ngobo i HorrorShow w Inowrocławiu. Na początku była między nami kosa. Inowrocław z Gdańskiem miał mega kosę. On SHARP, a ja gdański oi. Ale szybko się dogadaliśmy. Jeździłem do niego robić tatuaże w zeszłym wieku.   

Sztuka tatuażu okazała się jedną z największych pasji Lipy. W Polsce posiadał dwa studia. Tusz wylewał nie tylko pod skórę, ale również na kartkę. Jego rysunki ozdobiły EPkę Awantury „Pokolenie Nienawiści” oraz split All Bandits i The Gits „Oi! Pro Patria Vol. 1”. Stylistyka zawarta na tych wydaniach swoją kontynuację znalazła w komiksie „Oi! Komiks” wydanym przez Olifant w 2011 roku.

Oi! Komiks

Tematyka tego tytułu – jak sama nazwa wskazuje – kręci się wokół załoganckich spraw. Są więc wypady na koncerty, pijatyki, bijatyki, panienki i subkulturowy tygiel. Głównym bohaterem jest Hooli Oli. Nie brakuje tu humoru, ale raczej tego niskich lotów, a sama stylistyka i kreska przypominają nieco klimaty znane z okładek punkopolowych wydawnictw z lat dziewięćdziesiątych, ale w wydaniu streetpunkowym. Nakład „Oi! Komiksu” wyniósł 500 egzemplarzy.

Oi komiks 1 Oi komiks 2

Słowiańskie heheszki

Krzysztof mocno poświęcił się również klimatom pogańskim i rekonstrukcjom. Był współzałożycielem Bractwa Wojowników Kruki, działaczem Templariuszy i znaną na całym świecie postacią Woja. Podczas różnych imprez (na przykład Najazdu Barbarzyńców w Ogrodzieńcu) pełnił również rolę głównego honorowego sędziego. Ta pasja swoje odzwierciedlenie znalazła w drugim komiksie Lipy, „Słowiańskich heheszkach”.

Dzień dobry! Czy chcielibyście Państwo porozmawiać o Słowianach?

Powyższe słowa otwierają to ciekawe i nietuzinkowe wydawnictwo. Rzadko kiedy bowiem do spraw historyczno-religijnych podchodzi się w tak żartobliwy sposób, jak uczynił to Lipa. W „Słowiańskich heheszkach” przedstawił on zamierzchłą przeszłość Słowian, Chrześcijan i Pogan w stylu, który nie bierze przysłowiowych jeńców. Już na start w rozdziale poświęconym Wielkiej Lechii widzimy obrazek z dinozaurem i praprzodkiem, lecącymi w kierunku ziemi z kosmicznego statku, z którego dobiega hasło „WON!”. A na kolejnych kartkach, gdzie historia spotyka się z teraźniejszością, jest tylko lepiej. Pod względem technicznym warto też zauważyć, że styl autora ewoluował i świetnie komponuje się z czarno-białym wydaniem komiksu.

Słowiańskie heheszki 1 Słowiańskie heheszki 2 Słowiańskie heheszki 3 Słowiańskie heheszki 4 Słowiańskie heheszki 5

Lipa „Słowiańskie heheszki” zadedykował swojemu zmarłemu koledze. Ironią losu jest fakt, że Krzysztof zmarł kilka dni przed premierą swojego nowego dzieła, która miała mieć miejsce podczas XXVIII Festiwalu Słowian i Wikingów w Wolinie. Artysta odszedł niespodziewanie 31 lipca 2023 roku. We wspomnieniach bliskich jest przywoływany jako bezinteresowny i pomocny przyjaciel oraz dusza towarzystwa.