Hrabia to obecnie jeden z nielicznych (o ile nie jedyny) przedstawiciel horror punka w naszym pięknym kraju.
Zespół wydaje od 2014 roku. „Post Mortem” jest ich drugim pełnoprawnym albumem po wypuszczonym niemal cztery lata temu „On the road with the Count”. W muzycznym CV grupy oprócz tego znajdują się cztery epki i split z kapelą The Bastards (ale to nie ci od Larsa Frederiksena). Hrabia pochodzi z Podkarpacia i jest wierny stylistyce grozy. Zarówno pod względem tematyki tekstów, jak i image’u oraz towarzyszących wydawnictwom grafik i teledysków.
Na „Post Mortem” znalazło się 10 utworów, a kilka z nich to nowe wersje piosenek zawartych na wcześniejszych EP. Część kompozycji zaśpiewana jest po angielsku, a pozostałe w rodzimym języku. Osobiście wolę zdecydowanie te drugie. Chyba coś mi do końca „nie gra” w zagranicznym akcencie wokalisty Kamila i znacznie lepiej wypada on śpiewając po polsku. Inna sprawa, że są one bardziej przystępne dla fanów, którzy nie operują obcymi językami.
Pod względem czysto muzycznym, na albumie nie brakuje melodyjności. Dzięki temu szybko wpada w ucho, ale brakuje mi tu nieco agresji i utworów zapadających w pamięć. Najbardziej do gustu przypadła mi „Strzyga”. Płytka wydana jest w digipacku, a sam krążek stylizowany jest na winyl, co stanowi dodatkowy smaczek. Muzykę Hrabi na pewno mogę Wam polecić, ale zespół ma jeszcze mnóstwo roboty do wykonania, jeśli chodzi o warsztat i rozwinięcie potencjału.