for example John – Hello Stranger (2024)

for example John - Hello Stranger

Granie muzyki pokrewnej emo jest w Polsce skazane na niszę, choć for example John kombinują tak dobrze i mają tak solidny warsztat, że ich debiutancki album „Hello Stranger” ma wręcz radiowy potencjał. 

Niestety jestem taką dupą wołową, że płytę od zespołu otrzymałem grubo przed premierą, a recenzję popełniam tydzień po tejże premierze. Pewne rzeczy się już chyba nie zmienią, ale do brzegu, bo to nie tekst o moim wiecznym braku czasu lub weny, lecz wartościowej propozycji muzycznej, która pojawiła się na scenie.

Choć formacja istnieje już blisko dekadę, to dopiero teraz wypuściła swój pierwszy album. Co tu dużo mówić – od pierwszych dźwięków słychać, że ekipa z Łodzi jest zdecydowanie otrzaskana i na muzyce się zna, a w dodatku ma smykałkę do tworzenia chwytliwych utworów, podobających się nawet osobom, które w życiu nie słyszały pojęcia „midwest emo” czy „math rock” (wiem, bo sprawdziłem na żywym organizmie). A jeszcze a propos Łodzi, to ja myślałem, że to miasto inspiruje co najwyżej do grania zimnej fali, a nie math rocka. Ale jak się okazuje, jest inaczej.

Najntisy, radio i nagrywarki płyt

Wspomniałem o tym radiowym potencjale, więc warto wyjaśnić co miałem na myśli. Wielką robotę robi w tym zespole damski wokal. Aleksandra ma naprawdę przyjemną barwę głosu, która idealnie pasuje do warstwy muzycznej serwowanej przez Piotra, Bartłomieja i Artura. Muzyka for example John w niektórych momentach jest tak lotna i melodyjna, że przywodzi mi na myśl najntisowe hity chociażby Kasi Kowalskiej. I bynajmniej nie jest to żadna przywara – ja do dziś uwielbiam puścić po pijaku i odśpiewać z przyjaciółmi „Wyrzuć ten gniew” czy „Coś optymistycznego” lub znienacka posłuchać tych polskich evergreenów w radio.

Problem w tym, że czasy są inne, radio jest inne i słuchacz jest inny. A w sumie to nawet nie wiem czy zespołowi zależy na tym, by jego muzykę puszczały rozgłośnie. Z drugiej strony mamy „scenę” i załogantów, którym zdecydowanie bliżej do Touché Amoré, aniżeli do zapomnianego American Football. I jak tu się odnaleźć?

P.S. Na uwagę zasługuje też wydanie digipacku, które jest bardzo schludne i które wspaniałomyślnie nawiązuje do czasów pierwszych komputerów PC w polskich domach, nagrywarek płyt, Winampa i ogólnie nostalgii, która rozbrzmiewa w sercach dzisiejszych trzydziestokilkulatków.

Poczynania zespołu możecie śledzić na fan page’u for example John na Facebooku. Radio Cykcyk zdecydowanie poleca!

for example John - Hello Stranger 2