Quebonafide – ROMANTIC PSYCHO (2020)

Quebonafide – ROMANTIC PSYCHO

Na wstępie przyznam się, że nigdy nie słuchałem muzyki Kuby Grabowskiego!

Do roku 2020 był dla mnie jednym z tych popularnych raperów, których słuchają małolaty. Próbowałem liznąć krążek „Ezoteryka”, ale po kilku trackach stwierdziłem, że jest to niesłuchalne i słabe…

I wtedy pojawił się Quebo w nowej odsłonie – stuprocentowy nerd, leszcz, informatyk w okularach z przypudrowanymi tatuażami, który zarapował:Mój ojciec tylko ojca grał jak Brando /Myślałem, że dawno za mną to szambo, ale chyba nie, chyba jest źle /Szczęśliwe rodziny ryją mi łeb, patrzę głodny na malowany chleb /Na przemian wraca tęsknota I gniew, tylko jej oczy działają jak lek”.

A potem z tym całym aktorskim cwaniactwem wpadł do „Dzień Dobry TVN”, a następnie wbił się na audycję Solara i zajebał najlepszy, udawany freestyle, jaki słyszałem w życiu. Już wtedy wiedziałem, że koleś w zakresie marketingu jest małym geniuszem i jego album będzie cieszył się nieprawdopodobnym zainteresowaniem.

Nie ulega wątpliwości, że Quebo włożył w tę płytę ogrom pracy i mocno ją przemyślał, o czym świadczy właśnie genialna promocja – enigmatyczna, przewrotna i prowokacyjna, której efektem jest między innymi umieszczenie twarzy rapera na słynnej serii krzyżówek!

Przejdźmy jednak do samej muzyki. A tej niepotrzebna jest tak naprawdę żadna promocja. Na „ROMANTIC PSYCHO” dostajemy kawał zajebistego, nowoczesnego rapu. Płyta jest swoistym przeglądem aktualnie topowych trendów w polskim (i nie tylko) hip hopie, ale nie brakuje również nawiązań do starej szkoły. Dobrze oddaje to również skład osobowy gości, których Kuba zaprosił na płytę.

Z szesnastu utworów zawartych na podstawowej wersji albumu, w aż czternastu pojawiają się goście. Ich przekrój po prostu powala na kolana, bo oprócz raperów mamy tu też jasno świecące gwiazdy popu – obecność dziewczyny Queba, Natalii Szroeder, nie jest zaskoczeniem, ale Darii Zawiałow, Ralpha Kaminskiego czy Mroza już bardziej. Jeśli chodzi natomiast o raperów, to tylko sam autor „ROMANTIC PSYCHO” wie, jak udało mu się ściągnąć do współpracy przy nowym projekcie tyle osobistości.

OK – Taco Hemingwaya, Maty i Bedoesa zapewne mogliśmy się tu spodziewać, nawet Sokoła czy Vito Bambino, ale Kiełasa z LSO, Sentino czy w końcu Króla Podziemia z Gorzowa – Smarki Smarka? Takiej kooperacji nie spodziewał się raczej nikt, a zaowocowała ona wypuszczeniem przez Smarka całego utworu pożegnalnego „Kocham, pozdrawiam”, który w szufladzie przeleżał blisko dekadę.

Jeśli więc o mnie chodzi, to na Quebonafide patrzę z podziwem. Świetne wersy, świetne porównania, świetny feeling i bezbłędna, inteligentna promocja materiału, który i tak dobrze by się sprzedał. Z takim „kolorowym ptakiem” na polskiej scenie rapowej nie będzie nudno.