PRO8L3M Szczecin 30.08.2019

PRO8L3M Szczecin 30.08.2019

To był nasz pierwszy koncert PRO8L3MU i z pewnością nie ostatni. Niewiele jednak brakowało, byśmy się na nim w ogóle nie znaleźli…

Tak naprawdę wszystko zaczęło się od niespodziewanego prezentu urodzinowego, który otrzymałem od mojego kumpla, Kucziego. Było to limitowane wydanie „Widma” na winylu, które przysporzyło mi wiele radości. Wiedząc o planowanym koncercie PRO8L3MU w Szczecinie i zbliżających się urodzinach Kuby, postanowiłem się zrewanżować tematycznym giftem i zakupiłem dla nas bilety na występ w stolicy województwa zachodniopomorskiego. W eskapadzie towarzyszyła nam również Agata, narzeczona brodacza.

PRO8L3M Widmo

Koncert miał odbyć się na dziedzińcu Zamku Książąt Pomorskich, więc mogliśmy spodziewać się wyjątkowej oprawy i aury tego występu. Z biegiem lat nasłuchałem się jednak różnych, niekoniecznie pochlebnych opinii o publice grupy, którą miały stanowić chordy porobionych gimbusów i Sebixów, robiących na każdym kroku trzodę. Zresztą o chłopakach z PRO8L3MU też się nasłuchałem, że patusy, nieogary i chuj wie co jeszcze… Na szczęście wszelkie obawy okazały się nieuzasadnione, ale o tym za chwilę.

PRO8L3M wystąpił w Szczecinie 30 sierpnia. Wypadowi do tego miasta towarzyszyły więc ostatnie promienie wakacyjnego słońca i poczucie zbliżającego się końca lata. Pogoda dopisała i show na otwartym powietrzu odbyło się bez przeszkód. Brawa należą się z tego miejsca promotorom, którzy zadbali o to, by koncert oraz cała jego otoczka i organizacja przebiegły bez jakichkolwiek zakłóceń.

Wejście na teren Zamku odbyło się szybko i bezproblemowo, a już w środku było luźno i przestrzennie, co również jest zasługą ekipy organizującej wydarzenie. Podjęto bowiem decyzję, że event nie będzie imprezą masową, więc liczba kilkuset osób elegancko wpasowała się w dziedziniec zabytkowej miejscówy Książąt Pomorskich.

Wpadliśmy na kontrolowany styk, a opóźnienie wyniosło około 10 minut. Nie czekaliśmy więc długo, zanim gwiazdy wieczoru pojawiły się na scenie. O kurwa, muszę przyznać, że Oskar i Steez to sceniczne zwierzaki. W dodatku ich występom towarzyszy bardzo efektowna oprawa wizualna, a koncert w Szczecinie nie miał przestojów. Hit za hitem, bez zbędnego pierdolenia, strojenia i innych przerw, które zawsze wybijają z rytmu. Muszę przyznać, że byliśmy nieźle podkręceni, bo chłopaki dali prawdziwy show, w którym jednak muzyka, przekaz i kontakt z publicznością były na pierwszym miejscu. Klasa.

Koncert zleciał błyskawicznie. I gdy wszyscy rzucili się na wyjście, my przycupnęliśmy na schodkach pod jakimiś drzwiami, by napić się piwa i poczekać, aż wszyscy pójdą do domu. I gdy tak czekaliśmy i kończyliśmy browar, przez drzwi za naszymi plecami wyszli chłopaki. Kilka osób wiedziało co się święci, więc przyszło zaopatrzonych w płyty i kartki, by zebrać autograf. Zdjęć chłopaki odmawiają, z wiadomych względów.

Odnośnie tej sytuacji, to obalony został mit, jakoby PRO8L3M był składem patusów (co usłyszałem od innych muzyków, którzy sami zresztą lubią nieźle polecieć z różnymi tematami…). Steez wyszedł jako pierwszy i zapytał ludzi jak koncert. Odparłem żartobliwie, że nigdy nie byłem na chujowszym gigu. Przyjął to na luzie i odpalił coś podobnego w kontrze. Pogadaliśmy chwilę o muzyce, między innymi o przebijaniu się na szczyt i „graniu z punkami”, o którym rapował kiedyś Kaliber.

PRO8L3M w 2016 roku wydał kawałek „Krzyk”, będący hołdem dla postaci Ryszarda Siwca. Ja swój hołd dla „Syna Narodu” wytatuowałem na przedramieniu i nie omieszkałem pokazać go Oskarowi, który wyraźnie się wzruszył i mnie przytulił. Klasa. Chwilę jeszcze porzucaliśmy z Oskarem mięsem na czerwonych i poszliśmy w swoją stronę. Teraz czekam na koncerty promujące „Art Brut 2” i możecie liczyć, że ponownie podzielę się tu moimi spostrzeżeniami.

 

BONUS – zdjęcie ze śniadanka na parkingu Lidla dzień po koncercie:

PRO8L3M śniadanko po koncercie