Pezet – Muzyka współczesna (2019)

Pezet - Muzyka współczesna
fot. facebook.com/pezet81

Okularnik ze stolicy powraca po siedmiu latach z nowym albumem i jest to mocne pierdolnięcie pięścią w stół.

Pezet ostatnią płytę wydał w 2012 roku i z czasem wydawało się, że bliżej mu do muzycznej emerytury niż nowych poszukiwań. Kilka lat temu słyszałem i widziałem go na jakimś feacie i pomyślałem sobie: „Kurwa, ale Pezet się zestarzał i zmarniał”. Jego zwrotka niestety mnie nie porwała i pozostałem przy okazjonalnym odsłuchu starych szlagierów, które ponad dekadę temu wypełniały niemal całe moje dni.

W ubiegłym roku, a może nieco wcześniej, prekursorzy polskiego hip hopu poczuli znów ogień i zaczęli wracać z nowymi materiałami. W ten nurt wpisał się również Paweł ze swoją nową płytą „Muzyka współczesna”. Tytuł albumu jest mocno adekwatny do zawartości, ponieważ na krążku spotykamy się z dużym eklektyzmem i wyraźnymi wpływami muzyki elektronicznej. I bynajmniej nie jest to ambientowy styl Noona, a raczej klimaty, które kojarzą mi się bardziej z Zamilską. Na płycie znajdziemy jednak więcej stylistycznych wycieczek i muzycznych hołdów czy też po prostu „puszczania oczka” w określonym kierunku.

Przykłady? Wycieczka – „Czas to iluzja”, nagrana z Synami w stuprocentowo ich stylistyce. Nie każdemu podchodzi taka odmiana rapu, dlatego umieszczenie tego utworu jako drugiego tracku wymagało sporo odwagi.

Hołd? Pomimo całej tej elektronicznej otoczki, słychać tutaj cały czas odniesienia do najlepszych osiągnięć Pezeta, z moją ukochaną „Muzyką poważną” na czele.

A „puszczanie oczka”? Wystarczy posłuchać piosenki „Zły śpi spokojnie”, czyli storytellingu o psychopacie-zabójcy, by od razu przypomnieć sobie niedawny cover Myslovitz „To nie był film” w wykonaniu PRO8L3MU. Zresztą Oskar został zaproszony do „Zły śpi spokojnie” jako gość, co pokazuje, że Pezet bacznie śledził ostatnie dokonania kolegów po fachu i chętnie podejmuje wytyczane przez nich wyzwania. Innym przykładem może być „2K30”, które jest niejako kontynuacją gościnnego występu na ostatniej płycie Taco Hemingwaya.

A oprócz tego „Muzyka współczesna” to kawał zajebistego, refleksyjnego hip hopu z naprawdę mocnymi i często wzruszającymi wręcz tekstami. Trapowcy raczej tego nie zrozumieją, ale fani 30+ już jak najbardziej.

I pewna, być może smutna, refleksja na koniec… Płytę kończą dwa remiksy utworu „Gorzka woda”. Do nagrania pierwszej wersji zostali zaproszeni przedstawiciele „starej szkoły” – Paluch, Kękę, Sokół i Ten Typ Mes. W drugim remiksie swoje siły prezentują Oki, Otsochodzi, Jan-Rapowanie i Zdechły Osa. To swoiste porównanie pokoleń, które niestety nie wychodzi zbyt korzystnie dla „gimbazy”. Młodzież, oprócz tekstów o hajsie i ćpaniu, nie ma nic do zaoferowania, w przeciwieństwie do starych wyg.

A jeśli chodzi o Pezeta i jego nowy krążek, to ten już niemal czterdziestoletni „ramol” pokazał, że wciąż jest w ścisłym topie polskiego rapu – nawet, jeśli robi to już w dużym stopniu tylko dla nabicia kieszeni.