Być może jest to ostatni zryw w muzycznej karierze Roberta Smitha. Muzyk ukończył nareszcie prace nad solowym albumem, a z muzykami The Cure nagrał pierwszą od 12 lat płytę.
Fani The Cure na nowy materiał legendarnej grupy czekają już ponad dekadę. I choć nie ma jeszcze dokładnej daty wydania, album ma ukazać się jeszcze w tym roku. Artyści zapowiadają najbardziej emocjonalny, mroczny i mocny przekaz muzyczny w historii zespołu. To duże wydarzenie, bo tak ogromnej przerwy w wydawaniu kolejnych krążków jeszcze nie odnotowaliśmy.
Lider The Cure poinformował również, że ukończył jeszcze dłużej oczekiwany album solowy. Umożliwił mu to lockdown, związany z pandemią. Do tego Smith pojawił się ostatnio w nowym singlu Gorillaz „Strange Timez”.
Jak więc widzicie, dziadek w tapirze i szmince miał ostatnio bardzo pracowity okres. Prawdopodobnie jest to jego ostatni, muzyczny zryw, dlatego warto czekać na nowe materiały, by sprawdzić, jak pożegna się ze swoją publicznością.